Krakowskie limeryki
Mariusza Parlickiego

 

 

Dama z gronostajem

 

Na widok „Damy z gronostajem”

pewnemu panu zawsze staje

włos dęba, a oczy w słup stają,

więc w muzeum sprzątaczki gadają,

że ten pan się na sztuce wyznaje.

 

 

Emerytka z Tyńca

 

U emerytki z okolic Tyńca

nocami spotkać można odyńca,

bo ten dzik dziki

na fiki-miki

chrapkę co noc ma, jak barbarzyńca.

 

 

Full Julka

 

Jest” Full Julka” w krakowskim burdelu,

co klientów ma zwykle niewielu.

Choć jest niemiła,

dziś zaliczyła

całą paczkę Michałków z Wawelu.

 

 

Hejnał z Wieży Mariackiej

 

Pewien człowiek, gdy wypił dwa piwa,

pojął czemu się hejnał urywa.

Trębacz też musi być po piwie,

więc trąbi w trąbę swą uczciwie,

aż przerywa, bo się pęcherz odzywa.

 

 

Historia żółtej ciżemki

 

Ciżemkę żółtą odnalazła raz kobita

za ołtarzem autorstwa Stwosza Wita.

Pojawiła się więc plotka na ulicy,

że nie Wit wyrzeźbił ołtarz, lecz Chińczycy.

Jeśli tak, to chiński mur jest nasz i kwita.

 

 

Krak

 

Siedemset pięćdziesiąt lat temu Kraków

znany był w świecie z połowu raków.

Krak, co w pamięci wszystkich żyje

w zamku swym z raków pędził rakiję.

i stąd dzisiaj tylu wkoło jest pijaków.

 

 

Krakowski limeryk
o dajmy na to ambicjach edukacyjnych

 

Pewną Belgijkę, Bożesz Ty mój!,

od lat pociąga starutki UJ.

Wszystkim wokoło truje,

że chce się związać z UJ-em,

lecz na UJ-u jej nie ma, jest w Huy.

 

 

Krakowski poeta

 

Pewien krakowski poeta

palił za petem peta,

pisał rapsody,

unikał wody

i cuchnął jak kocia kuweta.

 

 

Limeryk autoironiczny

 

Pewien literat z krakowskich Czyżyn

pragnął dosięgnąć poezji wyżyn.

Trocheje tworzył oraz jamby,

pisał elegie, dytyramby,

lecz nie przebił się z tym wciąż do television.

 

 

Limeryk na kwaśno-słodko (nie po krakowsku)

 

Dziś w warszawskiej cukierni mistrz Blikle

zamiast róży do pączków dał pikle,

więc Warszawka się piekli.

co mądrzejsi uciekli,

do Krakowa, do Wentzla, jak zwykle.

 

 

Limeryk przy nadziei

 

Pewna dziewczyna na Kopcu Kraka

mówi, że w ciąży jest do chłopaka.

A on jej tak:

— Jak syn, to Krak,

a jak córka.., to niech będzie Pokraka.

 

 

Manggha i manga

 

Gdzie w Krakowie jest Manggha, tam mangę

ktoś rysował w kolorze orange,

lecz to straszny był blamaż,

więc zmieniono kałamarz

i tusz oranż jest już, nie orange.

 

 

Maszkaron i żona

 

Pewien człowiek krzyknął: — Toż to moja żona! —

widząc rzeźbę krakowskiego maszkarona.

Potem mi podał żony foto,

spojrzałem i spytałem: — Co to? —

bo maszkaron twarz mniej szpetną miał niż ona.

 

 

Modystka

 

Pewna modystka w starym Krakowie

ma nakryć głowy wiele na głowie,

a mąż jej, chociaż to głupie,

nakrycia głowy ma w dupie,

ale głośno jej tego nie powie.

 

 

Na Krk i w Krka

 

Prosto z Krakowa przyjechał cyrk,

bo miał dać występ na wyspie Krk.

a w Narodowym Parku Krka

„cyrkowiec” pewien z KRK

wpadł do wody i też to był cyrk.

 

 

Nawojka

 

Tutaj w Krakowie studia zrobiła już przed wiekami

w męskim przebraniu, pewna Nawojka wraz z chłopakami

Czy to na pewno kobita,

czy może transwestyta?

W kwestii tej trwa spór pomiędzy krakusami.

 

 

Nieudana egzekucja na Wawelu

 

Na Wawelu raz komornik z Ratyzbony,

zająć graty chciał na spłatę raty Bony.

Bona była wzburzona

i krzyczała, jak ona:

- Ten komornik ma być prędko wypieprzony!

 

 

Nieznana krakowska legenda

 

Dzikie zwierzę po imprezie pijackiej,

zanim w trawie pokładło się plackiem,

zawyło hejnał,

bo była pełnia.

To był hejnał zwierzy wariackiej.

 

 

O krakowskim gołąbku

 

Lecąc nad Rynkiem Głównym gołąbek,

spuścił coś na mój talerz pod wrąbek.

Kelner wyskoczył wtedy z gadką,

że to jest danie — zupka z wkładką,

czyli w sam raz na pusty żołądek.

 

 

Pan Twardowski

 

Pan Twardowski na księżyc uciekł,

bo w Krakowie siał straszne zepsucie.

Nadobne panny

z Brackiej i z Anny

woził nocą na swoim kogucie.

 

 

Podwawelskie klimaty

 

Pod Wawelem Władysław Jagiełło,

kiedy patrzył, jak zboże się mełło,

chęć mu przyszła na jagła,

a to była chęć nagła,

więc dwór uznał: — Jagiełłę pogięło.

 

 

Porwanie lajkonika

 

Z policyjnych kronik wynika,

że Makłowicz Robert schwytał lajkonika.

Po co? Słyszałem głosy,

że robił kabanosy

z lajkoniny, bo koniny się nie tyka..

 

 

Przy krakowskim barbakanie

 

Przy krakowskim barbakanie.

miały spotkać się dwie panie.

Wkoło biegały,

boży dzień cały.

Cóż, barbakan to złe miejsce na spotkanie.

 

 

Rodzinne spotkanie

 

Pamiętam, jak zrzedła mina

pewnego rosłego skina,

gdy spotkał w połowie drogi

z krakowskiej synagogi

swojego dziadka — rabina.

 

 

Seks ze Smokiem Wawelskim

 

Na seks poszły z Wawelskim Smokiem

dwie dziewczyny niebieskookie.

Smok do pieczary

wciągnął ofiary…

Sex ze smokiem wyjdzie im bokiem.

 

 

Symbol bez skazy

 

Gdy wyłowiono królewnę Wandę z odmętów Wisły

na zamążpójście się pojawiły nowe pomysły,

ale o względy Wandy

tylko uchodźca z Rwandy

zabiegać pragnął, a więc wrzucono ją znów do Wisły.

 

 

Szewczyk Dratewka

 

Pewien dzielny Szewczyk Dratewka

zabił smoka i … krótka śpiewka.

Dodam, że chmura siary

wyszła ze smoczej pieczary

i do dzisiaj wypala nam drzewka.

 

 

Szkoci w Krakowie

 

Wszyscy Szkoci, choć każdy grosz duszą,

wiedzą, że Kraków zobaczyć muszą.

Co tu zachwyca

chłopów w spódnicach?

Chcą cześć oddać krakowskim centusiom.

 

 

Wanda, co nie chciała Niemca

 

Pewna Wanda Niemca nie chciała,

lecz innego amanta nie miała,

więc z Wisły wodę

wzięła na spodek,

łyk wypiła i w mękach skonała.

 

 

Wielkanocna tradycja

 

Geje z Krakowa — wierni zwyczajom

jęli się stukać — jajem o jajo.

Na to zerkając

z koszyczka zając,

cieszy się, że tradycję kochają.

 

 

Wisia w „Zwisie”

 

Na krakowskim Rynku w „Zwisie”

pewien człowiek czytał Wisię.

Nagle wzrok jego na kimś zawisł.

czy siedzi Wisia tu — vis a vis.

czy tu w „Zwisie”, coś jak zwykle zdaje mi się.

Limeryki o Krakowie
Kraków w limeryku
Krakowski limerysta
Limeryk o Krakowie

Copyright © Mariusz Parlicki 2016 -2019

Designed by Mariusz Parlicki 2016 -2019